Henryk Dąbrowski – urodził się 8 września 1912r. odziedziczył talent po ojcu (jak zresztą wszystkie dzieci). Sam projektował, rzeźbił, malował. Ukończył szkołę w Żołyni, następnie kształcił się w szkole rzeźbiarskiej w Łańcucie. Jednak najwięcej umiejętności nabył sam, przypatrując się pracy ojca a następnie pomagając mu w jego pracowni.
Zdobył papiery czeladnicze, a w 1946r. w Katowicach uzyskał papiery mistrzowskie – uzyskał dyplom mistrza rzemiosła stolarskiego i rzemiosła w drewnie. Miał prawo do egzaminowania czeladników. Za życia ojca pracował razem z nim, a po jego śmierci w 1948 r. przejął jego warsztat.
Wraz z ojcem wykonywał m.in. ołtarze, ambony, figury do następujących świątyń:
Pracując już samodzielnie wykonywał wystroje i poszczególne elementy do szeregu kościołów m.in. Niska, Walawy, Turbii, Przemyśla, Leżajska, Sieniawy, Rudny Wlk., Kotli, Albigowej, Jarosławia, Gorzyc, Białobrzegów, Baryczy, Częstochowy, Starej Wsi.
W kościele parafialnym w Żołyni również pozostało po nim wiele prac:
Konfesjonał gotycki, koło ołtarza św. Tadeusza Judy, to dar ufundowany wspólnie przez pana Henryka i naszego rodaka, długoletniego proboszcza w Łańcucie, ks. Stanisława Decowskiego. Ksiądz ufundował materiał na konfesjonał a pan Dąbrowski nieodpłatnie wyrzeźbił piękne i precyzyjne wykonane dzieło.
Wykonywał także zamówienia na Zamek w Łańcucie, dla hr. Potockiego. Był wspaniałym figurzystą- wykonywał zamówienia na całą okolicę.
Mimo wielkiego talentu, wspaniałych osiągnięć zawodowych i zdobytego uznania, pozostał człowiekiem bardzo skromnym. Prostolinijny, bezpośredni, pogodny, nie wywyższał się z powodu swojego talentu i sukcesów. Nie domagał się wdzięczności i pochwał, nie dbał o zaszczyty. Te cechy charakteru, właściwe ludziom wielkim, zjednywały mu poważanie i sympatię.
W swoją pracę pan Henryk wkładał nie tylko talent i pracę rąk, ale przede wszystkim serce -stąd jego dzieła charakteryzują się oryginalnością, precyzją wykonania i niezwykłą starannością wykończenia.
Nie zawsze jednak trud pana Henryka był doceniony i należycie wynagrodzony. Mimo doznanych przykrości tworzył z zapałem, nie szczędząc sił i czasu.
Twórczość artystyczna nie przesłaniała mu jednak innych spraw ważnych dla jego rodziny, środowiska, kraju. W domu sam wykonywał wszystkie prace remontowo – budowlane. W czasie wojny był aktywnym działaczem AK.
W 1947 r. poślubił Janinę Opałkę, wychował troje dzieci. Zmarł nie dokończywszy swej ostatniej pracy – monumentalnej postaci ukrzyżowanego Chrystusa, 19 listopada 1989r.
Henryk Dąbrowski pozostawił po sobie bogatą artystyczną spuściznę. Jego dzieła na trwałe wpisały się w wystrój wielu kościołów w Polsce, przydając im blasku swym majestatycznym wyglądem i kunsztownymi detalami.
Ogromnie szkoda jednak, że jego talent nie mógł w pełni rozbłysnąć. Czasy powojenne, w których żył i tworzył nie sprzyjały rozwojowi twórczości artystycznej, a wręcz ją utrudniały i napiętnowały. Niesprzyjające przepisy i ciągłe ograniczenia spowodowały m.in. to, że pan Henryk nie zostawił swego następcy.
Pozostała pamięć o wspaniałym artyście i życzliwym człowieku oraz wspaniałe dzieła – które pamiętają Jego ręce i przez długie lata będą o Nim przypominać.